Amazonki z łukiem, czyli jak nie strzelić sobie w stopę!
Kto by pomyślał, że łuk i strzała mogą być taką frajdą! W deszczowe popołudnie bogatyńskie Amazonki po raz trzeci spotkały się z naszymi przyjaciółmi z zagranicy, tym razem w Bogatyni — tuż obok naszej siedziby, gdzie przestrzeń idealnie nadawała się na… poligon do nauki celności!
Instruktor Zdzisław Strzykała — człowiek o sokolim oku i anielskiej cierpliwości — pokazał nam, jak prawidłowo trzymać łuk, napinać cięciwę i nie robić przy tym dziwnych min. Dowiedziałyśmy się, że łuk trzyma się pewnie, ciało ustawia stabilnie, a cel… cóż, cel lepiej żeby był duży.
Strzelanie z łuku, jak się okazało, to nie tylko sport, ale też doskonała lekcja skupienia, cierpliwości i wewnętrznego spokoju. Po kilku próbach każda z nas poczuła w sobie prawdziwego łowcę (albo przynajmniej Robin Hooda po godzinach).
Projekt realizowany przez Bogatyńskie Stowarzyszenie „Amazonki” to nie tylko okazja do nauki, ale też do dobrej zabawy i wzmacniania więzi z naszymi partnerami zza granicy. Śmiechu było co niemiara — zwłaszcza, gdy niektórym strzały wolały polecieć w bok niż w tarczę!
Jedno jest pewne: po tych warsztatach żadna z Amazonek nie da się już zaskoczyć — ani życiu, ani cięciwie!